"Ciało pada na kolana, a potem uderza głową o podłogę, zakrywając zaskoczony wyraz twarzy ofiary. Huk ledwie ucichł odbijając się jeszcze od ścian, proch zasypuje nadgarstek oprawcy, będąc potem dowodem na to, iż była to osoba trzymająca broń, a w tempie kiedy owa dłoń opada, spod leżącego ciała wypływa lepka krew. Powoli, jakby serca wszystkich tam obecnych nagle zwolniły. "
Co mam powiedzieć... moja wena uleciała razem z potem jakiego przysporzyły nam te gorączki.
Po prostu.
Ale cały czas mam ogromną nadzieję, że spodoba się Wam zakończenie. Jeszcze nie wiem czy zmieszczę się w jednym rozdziale, ale do końca tygodnia pojawi się część.
W związku z tym, że ma to być pożegnalny rozdział, nie chciałam pisać go na siłę. - to moje drugie wytłumaczenie opóźnienia :)
Ps. W związku z uśmierceniem Adama w serialu... zdradzę już pod rozdziałem.
Wybaczcie mi i trzymajcie się ciepło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się ze mną swoją opinią i nie zapomnij się podpisać!