poniedziałek, 31 grudnia 2018

Broken. Fragment rozdziału 24.

I'm back


"(...)
- Zbyt wielu niewinnych zginęło przez waszą... a raczej twoją chorą pazerność.
- Każdy radzi sobie w życiu jak potrafi. - odparł trzymając pod pachą solidną czarną teczkę, zamkniętą na dwa zatrzaski.
- Musisz być zatem cholernie zdolny jeśli dla zysku zabijasz dzieci. - gruby zmarszczył brwi, a po chwili jego czoło jakby rozluźniło się, gdy przypomniał sobie o Szymonie i tej małej podstawionej nastolatce.
- Dla zabawy. - poprawił profesora z obrzydliwym uśmieszkiem na twarzy. - Tamci byli tylko dla zabawy. Zysk miałbym, gdybym zażądał okupu za twoją córeczkę, ale chodziło mi tylko o zwabienie cię tutaj. Teraz gdy tak myślę, załatwiłbym to inaczej. - Zacisnął usta grymasie fałszywego szczęścia i ruszył w stronę wyjścia.
- Chwila. - zawołał za nim Falkowicz. - Chyba miałeś do mnie jakiś interes. - gangster zatrzymał się zaskoczony słowami lekarza.
- Gdzie jest podstęp? - Andrzej mierząc przeciwnika, wzruszył niby niewinnie ramionami.
- Lekarz musi umieć oddzielić emocje od zdrowego rozsądku. "


Zwroty, zwroty i jeszcze raz zwroty akcji. Przedsmak we fragmencie. Trzymajcie kciuki za godne pożegnanie się z postaciami :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się ze mną swoją opinią i nie zapomnij się podpisać!