Next tuż tuż...
" Leżąc na swym łóżku, we własnej sypialni, patrząc gdzieś przed siebie spod lekko opadniętych na oczy powiek, myśląc tylko o jednym, uśmiechnął się po chwili pod nosem, bo wiedział, że znowu je zobaczy. Aż w końcu biorąc jeden głębszy oddech, jakby szykując sobie naiwnie zapas tlenu, zasnął.
Mózg pozbawiony tego ważnego pierwiastka zaczął chwytać się ostatniej deski ratunku - adrenaliny. Miała ona pobudzić organizm mężczyzny, ratować go przed zapadnięciem w głębszy sen, ratować przed najgorszym. Ciało w takim momencie mobilizuje się i myśli, że zdoła uratować swojego właściciela wizją całego życia.
Cóż za ironia, bo tym samym zamknęło się błędne koło. Falkowicz dokładnie tego pragnął. "
I wszystko stanie się jasne, mam nadzieję... że nie zawiodę.
Już Wam dziękuję, za Waszą cierpliwość. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się ze mną swoją opinią i nie zapomnij się podpisać!